wtorek, 24 października 2017

POCZĄTEK WSZYSTKIEGO / ROBYN SCHNEIDER


"Przenikamy przez cudze życie jak duchy i zostawiamy po sobie wspomnienia o ludziach, którzy tak naprawdę nigdy nie istnieli. (...) Ale koniec końców to my decydujemy, jak inni mają nas widzieć."

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o książce, którą od chwili jej wydania chciałam przeczytać i parę dni temu wreszcie znalazłam chwilę aby po nią sięgnąć. Mowa oczywiście o powieści Robyn Schneider pt. "Początek wszystkiego". Okładka zachwyca, a dziesiątki pozytywnych rekomendacji tylko podsycają ciekawość. Pozwólcie więc, że dorzucę coś od siebie. Nic złego, daję słowo!

Ezra Faulkner i Cassidy Thorpe są jakby z dwóch różnych planet. Jak ogień i woda. Zupełne przeciwieństwa. 
ON - popularny i przystojny. Szkolna gwiazda sportu. Jego dziewczyną jest jasnowłosa piękność, która - jakżeby inaczej- jest cheerleaderką i najpopularniejszą dziewczyną w liceum. Czyżby coś Wam przypominał ten opis? O tak, schemat powtarzający się w amerykańskich filmach młodzieżowych: sielankowe życie szkolnej śmietanki towarzyskiej. Przereklamowane? Zdecydowanie.
ONA - ekstrawagancka, inteligentna, tajemnicza nowa uczennica. Zna dziwne słowa, ubiera się w męskie ubrania albo mundurki Gryffindoru, mistrzyni debaty. No cóż, teraz pewnie zastanawiacie się, co sprawiło, że zestawiłam tę dwójkę. No bo w końcu gwiazda szkoły i ekscentryczna rudowłosa nastolatka? Coś tu nie pasuje...
Owszem, Cassidy i Ezra pewnie nigdy by się nie poznali, gdyby nie osobista tragedia chłopaka, której efektem był nie tylko zniszczony samochód, ale również zniszczona przyszłość i marzenia. Tamtego pamiętnego dnia Ezra stracił prawie wszystko, co było dla niego ważne: karierę sportową, dziewczynę, przyjaciół a także pełną sprawność kolana. Wtedy właśnie w jego życiu pojawia się Cassidy i zmienia je na zawsze.

"Słowa mogą Cię zdradzić, jeżeli wybierzesz niewłaściwe, albo wyrazić mniej niż powinny, jeśli jest ich zbyt wiele"

Szczerze przyznaję, że nie oczekiwałam od tej książki fajerwerków, więc kiedy ich nie otrzymałam, nie czułam się zbyt zawiedziona. Dostałam lekką, przyjemną lekturkę na jesienny wieczór. Nic specjalnego, ale też nic negatywnego. Można naprawdę ciekawie spędzić z nią czas i tyle.

Książka jest napisana w bardzo lekki, prosty sposób. Akcja toczy się szybko, nie ciągnie się i nie nudzi. Dzięki temu "Początek wszystkiego" czyta się w niezwykłym tempie i po prostu nie da się oderwać od początku do końca. Od pierwszych stron historia mnie pochłonęła i nie miałam wyjścia, musiałam dokończyć powieść jeszcze tego samego dnia.

Historia przedstawiona jest z perspektywy Ezry, co moim zdaniem jest ogromnym plusem. Chłopaka polubiłam praktycznie od razu. Jego przeżycia mną wstrząsnęły i współczułam mu, jednocześnie przeżywając z nim jego osobistą tragedię. Spodobało mi się, że nie okazał się kolejnym schematycznym popularnym amerykańskim nastolatkiem. Wypadek wbrew pozorom miał w jego przypadku również pozytywny skutek, jakim była możliwość zdystansowania się od dotychczasowego życia i ponowne zastanowienie się nad samym sobą. 
Co do Cassidy - jest to naprawdę przyjazna, energiczna i wyróżniająca się z tłumu postać. Ja jednak nie do końca ją polubiłam. Od samego początku byłam do niej sceptycznie nastawiona i nie zdobyła mojej sympatii, w przeciwieństwie do Ezry.

"Smakowała jak fajerwerki, jak coś, do czego można się zbliżyć, ale nigdy nie będzie się tego miało na zawsze i tylko dla siebie"

W powieści został poruszony temat powrotu do rzeczywistości po czymś, co dla nas samych wydaje się być końcem świata. Pomimo faktu, iż jest to naprawdę trudne zagadnienie, autorka zdołała opowiedzieć o nim w bardzo ciekawy i przyjemny sposób. Książka pełna jest humorystycznych dialogów i śmiesznych sytuacji, ale nie brakuje również poważnych rozmów i refleksji. 

"Oscar Wilde powiedział kiedyś, że umieć żyć to najrzadsza rzecz na świecie, bo większość ludzi jedynie egzystuje i to wszystko. Nie wiem, czy miał rację, ale wiem, że ja bardzo długo tylko egzystowałem. A teraz zamierzam żyć"

Uważam, że jest to naprawdę dobra książka, która zasługuje na uwagę. Bardzo miło mi się ją czytało, ale nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia. Mimo to, polecam Wam "Początek wszystkiego" jeżeli chcecie przeczytać krótką ale ciekawą historię z dość zaskakującym zakończeniem. Mogę Was zapewnić, że nie będziecie się przy niej nudzić! :)

7/10
Karolina

8 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad ta książką od kiedy została wydana, nie będę kłamać - skusiła mnie okładka ;) Ale ja zawsze boje się sięgać po takie książki które są WSZĘDZIE. O tej książce było bardzo głośno i na blogach i na youtube a z doświadczenia wiem że zazwyczaj gdy kieruje się zachwytami innych to w ostatecznym rozrachunku okazuje się że książka jest klapą.
    Możliwe że sięgnę po ta książkę, tym bardziej że mam ją od dawna w formie ebooka. Czasem chce sie przeczytać coś luźniejszego :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, mimo to polecam Ci "Początek wszystkiego" chociażby jako lekką lekturę na wieczór :)

      Usuń
  2. Nie czuję się do niej przekonana. Z początku chciałam po nią sięgnąć, ale czytałam też opinie, które mnie zniechęciły, więc póki co sobie odpuszczę ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam ją w wakacje, a jak patrzę na tę śliczną jesień za oknem mam ochotę sięgnąć po nią jeszcze raz. Szczerze mówiąc zakochałam się w klimacie tej powieści, a że jest króciutka - to pewnie jeszcze do niej wrócę:)

    Pozdrawiam, Tass

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby schematycznie, ale czytam już kolejną dobrą opinię! a na mnie czeka na biblioteczce... świetna recezja! :) buziaki
    Karolina-comebook

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi osobiście ta książka strasznie się spodobała :D Ale to już kwestia indywidualna, w jaki sposób i czy w ogóle dana historia będzie potrafiła trafić do czytelnika. Cieszę się, że mimo wszystko przypadła Ci do gustu :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, ale naczytałam się bardzo dużo takich opinii, że przyjemna, ale za dużo nie można oczekiwać D: Mimo to, świetna recenzja

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    http://book--shark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam gdy tylko znajdę chwilę czasu.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń